Przebieg pooperacyjny: powrót do formy po operacji - czyli przebieg rekonwalescencji... powinien być kilkudniowy.
Wczesny okres - pierwsze dwa dni opisałem powyżej. Zawsze jednak mam kłopot z podaniem dokładnego terminu powrotu pełnej funkcji organizmu po operacji przepukliny pachwiny. Kiedy można planować powrót do pracy? Operacje z siatką (bo tak wszystkich powyżej 25 roku operuję) cieszą się powodzeniem na całym świecie również z tego powodu, że możliwy jest szybki powrót do pełnej aktywności fizycznej. Te czasy, kiedy po operacji przepukliny tygodniami dochodziło się do formy - bezpowrotnie minęły. Z drugiej strony bardzo dużo zależy od samego chorego, od jego nastawienia do operacji, zaufania lekarzowi, motywacji do powrotu do pracy. Wizytując klinikę Rutkowa w USA, niedaleko N. Yorku rozmawiałem ze starszym panem, który dzień po operacji przepukliny brał udział w konkursie tańca - nie jako widz ale... jako aktywny uczestnik. To daje wyobrażenie na temat najkrótszego czasu rekonwalescencji !! Sam dr Rutkow zabrania chorym prowadzenia auta w dniu operacji. Następnego dnia mogą to robić, ograniczenie podnoszenia ciężarów jest powyżej 3-4 kg. Powrót do aktywności jest na pewno dość indywidualny, ale jeżeli operowany ma poczucie, że jest w stanie coś robić - chodzić, biegać, jeździć na rowerze, podjąć współżycie płciowe, potańczyć - to powinien to robić bez wahania. Nie ma zagrożenia, że poprzez zbyt wczesne podjęcia aktywności fizycznej coś się "zepsuje" czy "pogorszy". Z ekstremalnymi wysiłkami trzeba jednak poczekać kilka dobrych tygodni. Najbardziej niebezpieczne są wysiłki, w trakcie których napinane są powłoki brzuszne (tłocznia brzuszna). Na pewno niebezpieczne byłoby np. podnoszenie ciężarów. Pełne zagojenie przeciętych tkanek i odtworzenie ich wytrzymałości mechanicznej trwa ok. 3 miesięcy.
Nie ma żadnej potrzeby stosowania po operacji pasów przepuklinowych. Opatrunek na ranie wystarczy utrzymać 2-3 dni. Potem można go samodzielnie usunąć. Rana wymaga jednak ochrony przed bezpośrednim zabrudzeniem czy urazem (pociąganie, szarpanie). W 2.. 3 dobie można bez obawy brać prysznic czy kąpiel, jednak zwracając uwagę aby z samą raną obchodzić się delikatnie. Po kąpieli wystarczy delikatnie przesuszyć. Osoby nie mogące się obyć bez codziennej kąpieli powinny zadbać, aby po operacji mieć założony na ranę półprzepuszczalny opatrunek syntetyczny. Jest on przejrzysty, można zobaczyć jak rana się goi, skóra w tym miejscu swobodnie oddycha (woda paruje) a jednocześnie jest w pełni zabezpieczona przez pobrudzeniem czy zamoczeniem. Można ten opatrunek nosić przez kilka dni.
Szyjąc ranę operacyjna po przepuklinie pachwinowej lub niewielkiej brzusznej stosuję zwykle wchłanialny szew śródskórny, które po kilkunastu dniach samoistnie się rozpuszcza. Taki szew schowany jest we wnętrzu rany i nie jest widoczny. Nie usuwa się go - nie traci się czasu na powtórne wizyty w gabinecie lekarskim i nie ma dodatkowego bólu. Na powierzchni tak zeszytej rany są małe plastry (widać je na dolnym rysunku). Zbliżają one brzegi rany i poprawiają efekt kosmetyczny. Plastry te po kilku dniach można po prostu odlepić i usunąć.
Czasami zakłada się niewchłanialne szwy zewnętrzne na ranę. Powinny być usunięte ze skóry po 5-7 dniach. Najlepiej, aby to zrobił lekarz lub doświadczona pielęgniarka. Gdy przy zdjęciu szwów rozsuną się brzegi rany skórnej - lepiej zabezpieczyć to ponownie na 1-2 dni opatrunkiem. Zdjęcie szwów można wykonać w poradni chirurgicznej, w prywatnym gabinecie lekarskim czy w pokoju opatrunkowym. Nie będzie również wielkim ryzykiem usunięcie szwów w domu chorego. Ranę przed usunięciem szwów trzeba zdezynfekować a narzędzia używane powinny być jałowe. Zabieg ten powinien być zupełnie bezbolesny. Ponownie - pełne zagojenie rany skórnej trwa kilka tygodni. Nie należy się spieszyć z oceną wyglądu blizny. Jednoczesne odkładanie w ranie kolagenu i jego usuwanie (modelowanie rany) trwa przez cały rok.
Poza nawrotami mogą dokuczać przewlekłe dolegliwości bólowe w pachwinie. Niekiedy są one dokuczliwe, o wiele częściej odczuwane jako parestezje - trudno dające się opisać wrażenia ("mrówki", pieczenia, uczucie ciała martwego, itd.). Dotychczas nie wyjaśniono, co jest tego przyczyną. Jest grupa chorych (na szczęście dość nieliczna), u której pomimo prawidłowego wykonania operacji - ciągle lub okresowo w pachwinie pobolewa. Typowe są takie sensacje przy zmianie pogody. Ponownie, odczuwanie takich dolegliwości zależy bardziej od strony psychicznej. Osoby nadwrażliwe, skoncentrowane na sobie, "wsłuchujące się" we własne ciało - będą takie dolegliwości częściej odczuwały. Nawet, gdy pobolewania wystąpią - podchodzić trzeba z optymizmem. W miarę upływu czasu znacznie one łagodnieją, często zupełnie ustępują. Powikłanie to występuje u kilku procent operowanych chorych.
Kontroli dokonuje lekarz przy usuwaniu szwów skórnych. Badanie samej pachwiny - poprzez wprowadzanie palca do kanału pachwinowego - jest oczywiście wtedy niemożliwe i byłoby skrajnie bolesne. Późniejsze badania zależą od życzenia chorego. To sam chory powinien zbadać sobie czasami pachwinę. Szczególnie niepokojące jest ponowne uwypuklanie się guza w pachwinie. Zaraz po operacji może być obrzęk tkanek, ale z czasem powinien się on zmniejszać. Na pewno zmiana w pachwinie nie powinna się powiększać przy uruchamianiu tzw. tłoczni brzusznej - to jest napinaniu powłok przy zamkniętej głośni (jak przy parciu na...). Wokół siatki czasami powstaje reakcja tkankowa - i w tym miejscu będzie nad więzadłem pachwinowym wyraźnie twardziej. Ale ten opór nie powinien się zmieniać przy wzdęciu brzucha czy parciu. Gdy są wątpliwości wymagane jest badanie chirurgiczne. Chirurg musi zebrać dokładny wywiad (zapytać o wszelkie okoliczności zmian) i zbadać - też wprowadzając palec do kanału pachwinowego. Tylko pomocniczą wartość ma w tym przypadku badanie USG czy tomografia komputerowa. Zwykłe badanie RTG niewiele lub nic nie wniesie do rozpoznania. Gdy nic w pachwinie się nie dzieje, nie jest to miejsce bolesne, nie wyczuwa się nic niepokojącego - kontrola nie jest potrzebna.
Powikłania związane z operacją to powikłania znieczulenia oraz związane z samym zabiegiem: krwawienie lub zakażenie skóry, głębsze zakażenie tkanek lub zakażenie z zajęciem siatki. Brak poruszania się po operacji pacjenta lub też długie unieruchomienie mogą spowodować wystąpienie skrzepów krwi w żyłach kończyn dolnych lub w żyłach miednicy. Te powikłania są rzadkie po operacjach przepukliny, gdyż unieruchomienie po tej operacji jest krótkie. Powszechnie praktykowane jest podawanie antybiotyków, które zmniejszają ryzyko zakażenia rany. Gdy przepuklina pępkowa jest duża a w worku przepuklinowym są pozrastane jelita – przy ich preparowaniu powstaje ryzyko uszkodzenia ściany jelita. Uszkodzenie takie wymaga zeszycia chirurgicznego i oczyszczenia rany z treści jelitowej. Wydostanie się treści jelitowej do rany zwiększa częstość ropienia ran. Ostatecznie, każde z powikłań opisanych powyżej może prowadzić do najpoważniejszych konsekwencji łącznie ze śmiercią. Śmierć chorego w następstwie planowej operacji przepukliny jest jednak zdarzeniem niezwykle rzadkim. O wiele wyższe jest ryzyko przy leczeniu chorych z uwięźniętą przepukliną pępkowa. Gdy operacja musi być wykonana w trybie pilnym (a uwięźnięcie tego wymaga) powikłań jest o wiele więcej, w tym ciężkich, zagrażających życiu.
Czy jest gwarancja, że przepuklina nie nawróci? Oczywiście 100% gwarancji nie ma.
W najlepszych ośrodkach na świecie, gdzie operuje się dziennie kilku - kilkunastu chorych, odsetek nawrotów wynosi maksymalnie kilka procent (do 2-3%). Lekarze, którzy podają, że nie mają nawrotów u operowanych przez siebie chorych nie mówią całej prawdy. Podstawą oceny jest to, czy wszyscy operowani są kontrolowani i jak długo w czasie trwa ta kontrola. Jeżeli bada się jedynie co 3 operowanego i nadzór trwa przez 1 miesiąc po operacji - faktycznie w tej grupie może nie być nawrotów. Inną sprawą jest, że chory nie zadowolony w wyniku operacji (nawrotu) szuka pomocy u innego lekarza. Dla pełnej oceny wyników leczenia pożądanym standardem jest kontrola całej 100% grupy operowanych chorych i nadzór nad nimi przez co najmniej 1-2 lata. Wykonanie takich badań jest zwykle żmudne, drogie i rzadko wykonalne.